Kacper Błoński w ogniu krytyki. Zakończy dramę przelewem?
Kacper Błoński kolejny raz ma kłopoty. Tym razem doszło do kłótni z właścicielką studia kulinarnego. Jest grubo.
Kacper Błoński ruszył z nowym formatem na YouTube. Influencer stworzył "Crushef" - program kulinarny, w którym uczestnicy ze świata influencerskiego próbują swoich sił w stworzonych przez Błońskiego konkurencjach. Najnowszy odcinek programu został nakręcony w studiu kulinarnym Sandry Kotowicz, uczestniczki programu "Top Chef". Między Błońskim a Kotowicz wywiązała się kłótnia w internecie.
Related
- Wydała chore pieniądze na gałki oczne. Uczniowie kochają jej kolekcję
- "A guy must be rich". Twitter community attacks an activist
- "Don’t Become an Influencer" book review. Former TikToker’s shocking tale
- Drag queen in a well-known brand's campaign. "It's not for haters", the company explains
- Yet another TikTok trend fatality. What is "chroming"?
Właścicielka studia kulinarnego ma żal do Błońskiego
Wszystko zaczęło się od wpisu Sandry Kotowicz na Instastory. Kobieta w obszernym monologu przedstawiła swój punkt widzenia dotyczący współpracy z Błońskim. Jak informuje, na współpracę z youtuberem namówił ją jej były partner. Chłopak Young Leosi został zaproszony do studia tydzień przed jego oficjalnym otwarciem. Współpraca miała mieć charakter barterowy: Kacper nie płacił za wynajem studia pod warunkiem, że wspomni na filmie o nowo powstałym miejscu na mapie Warszawy.
Kotowicz podkreśla, że po nagraniu odcinka Błoński nie odezwał się do niej. Ona sama próbowała dwukrotnie kontaktować się z influencerem, jednak bezskutecznie. Zdaniem właścicielki studia kulinarnego zachowanie youtubera "to jawne oszustwo i wykorzystanie czyjejś własności". W ramach zapłaty za wynajem kobieta oczekiwała od Błońskiego wpłaty w wysokości 2,4 tys. zł na Fundację "Dajemy Dzieciom Siłę".
Błoński to "kartofel"?
Kotowicz wyraziła rozczarowanie youtuberem i jego zachowaniem. Na Instastory napisała: "Jest to o tyle przykre doświadczenie, że zostawia na człowieku poczucie jakiejś niższości. Pracujesz na coś ciężko, dzielisz się tym, a ktoś nawet tego nie szanuje. Ten chłopak jest ode mnie młodszy, robi w sieci jakieś niezrozumiałe dla mnie rzeczy, nie chciałam go oceniać przez ten pryzmat, ale teraz już wiem, że tam dno puka od spodu i łatwo zarobione, duże pieniądze go zepsuły i moralnie zeszmaciły".
Oburzona właścicielka lokalu kontynuuje: "Znał dokładnie sytuacje studia, opowiadałam mu, że ogarniam to wszystko sama i taka forma rozliczenia jak właśnie powiedzenie kilku słów na temat mojego miejsca może być dla mnie na początku pomocna; drugi człowiek wykazałby się życzliwością i uczciwością, ale ten wolał mnie wykorzystać, a później zignorować. Nigdy więcej współprac z takimi kartoflami".
Kacper Błoński odpowiada właścicielce studia kulinarnego
Na swoim Instastory Kacper Błoński przedstawił nieco inną wersję wydarzeń. Jak informuje youtuber, zrezygnował z "większego i lepiej zaopatrzonego studia tylko i wyłącznie z chęci pomocy". Influencer podkreśla, że Sandra Kotowicz była partnerką znajomego, dlatego też Kacper zdecydował się na pomoc w promocji lokalu. Youtuber zaznaczył, że sam musiał zorganizować zaopatrzenie kuchenne niezbędne do nagrania odcinka. Błoński wskazał, że nazwa studia kulinarnego wielokrotnie pojawiała się w filmie, jednak najwidoczniej to nie wystarczyło Sandrze Kotowicz.
Błoński zauważył też, że dokładne ustalenia dotyczące wynajmu lokalu zapadły między managerem studia i byłym partnerem właścicielki, nie musi więc ona znać ich dokładnych szczegółów. Aby zakończyć dyskusję i podkreślić, że pieniądze nie były problemem, influencer przelał kwotę, którą zażyczyła sobie właścicielka studia kulinarnego na wybraną przez nią fundację. To jednak nie wystarczyło.
Dorosły influencer jest "dzieckiem"?
Kotowicz zareagowała na przelew Błońskiego w negatywny sposób. Kobieta udostępniła zrzut ekranu wpłaty i napisała: "W niczym mi drogie dziecko nie pomogłeś, wykorzystałeś sytuację, a później regularnie ignorowałeś. Pomogli mi życzliwi ludzie nagłośnić sprawę, żebyś chociaż mógł się na koniec zreflektować, co jak widać przyniosło rezultat. Może jeszcze coś z ciebie będzie, trzymamy mocno kciuki".
Kobieta dodała też, że logo widoczne na filmie Błońskiego miało dotrzeć później, nie mogło więc być uznawane za reklamę. Była uczestniczka programu "Top Chef" podkreśliła, że oczekiwała oznaczenia studia w opisie i powiedzenia na jego temat dwóch zdań. To jednak się nie wydarzyło. Według kobiety Błoński celowo ją ignorował i pewnie robiłby to dalej, gdyby nie poruszyła tematu w internecie.
Fani Błońskiego zarzucają właścicielce studia kulinarnego chęć wybicia się na influencerze. Ich zdaniem jest to próba zyskania rozgłosu dla świeżo otwartego lokalu, o którym mało kto słyszał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo